Gdy przyszły wyniki, gdy je przeczytałam trzy, może cztery razy....i dotarło do mnie.
Mirek chyba usłyszał przez telefon, że ze mną nie za dobrze, bo rzucił wszystko i przyjechał do mnie.
To był dla mnie szok. Czarno na białym, już nie można było zaprzeczyć, czegoś wykluczyć, inaczej zinterpretować.
Podaj swój email. Dostaniesz wiadomość o nowym wpisie.