Jaki jest mój status choroby? – zapytasz.
No, tak szczerze, mogę odpowiedzieć powierzchownie:
lek działa i chyba, z naciskiem na chyba, jest ciut lepiej w płucach.
Zadasz pytanie: „No a dokładniej?”
A ja ci odpowiem: kurwa, nie wiem.
Badania krwi mam w porządku – tak samo „w porządku” jak na początku leczenia.
Od czerwca do listopada miałam pięć tomografii!!!
I do tej pory nie mam żadnego porównania.
Wszystkie badania trafiły do szpitala onkologicznego, ale wynik tomografii listopadowej nie zawiera żadnego zestawienia z poprzednimi.
Jest jedynie krótki opis z informacją, że „brak badań do porównania”.
Co jest totalną bzdurą.
Mojemu lekarzowi prowadzącemu to nie przeszkadza. Nie rozumiem tego.
Muszę koniecznie na własną rękę znaleźć radiologa, który zna się na onkologii i zrobi mi porównanie – oczywiście odpłatnie. Bo inaczej nie mam żadnej wiarygodnej informacji o skuteczności leczenia.
Podaj swój email. Dostaniesz wiadomość o nowym wpisie.